O The Rasmus, wszystkim i niczym :)

(ale moja mi sie z rączkami podba... wiec pomieszam [hahaha])

- a czym ja mam jeść?? - zap.
- no masz dwie łapki - mele zademnstrowała mu na przykładzie Akiego, który zaczał się chichotać - zresztą co ty chcesz jeść... rosołek nam wywiało. - pow. ze smutną minał mele.
ale ktoś jej przerwał tą rozpacz
eeeee....przepraszamy ze przeszkadzamy, ale czy wy aby napewno nie jestescie PRAWDZIWYMI The Rasmus? -zapytala się jedna.
chłopcy się na siebie popatrzyli i z całkiem powaznymi minami powiedzieli jednoczesnie NAPEWNO.
yyy..aha...no to dzięki-odpowiedziala i poszła do reszty. gdy już wyszły całkowicie cała 6 znów kwiczala ze smiechu.
no ja nie moge....ciekawe ile razy jeszcze tu przyjdą -mowila przez smiech karo

- Karo to ja licze... to był raz - pow mele, i nagle zauważyła ze kelner stawie jaj przed nosem drugie danie. Mele spojrzał się na talerz
- Czy ja mówiłamw am ze jestem wybredna w jedzeniu?? i jadam tylko to co ładne?? - pow mele... obracając talerz wokół stołu.

te, panie kelner a coż to takiego? -zapytała się mele, dziwnie patrząc się na to coś co miała na talerzu.
to jest nasza narodowa potrawa ejrefkfjweisdmfklsr szanowna pani-odpowiedział kelner
ZE CO?! -krzykneła karo, znów się dławiąc ze smiechu-może pan powtorzyć nazwę?
ejrefkfjweisdmfklsr-potworzył
eeeee.... co jest?

fajnie....ale ja poprosze co innego...dla mnie buritos-rzuciła szybko karo.
DLA MNIE TEZ!! -krzykneli jednoczenie chłopcy w obawie, ze dostaną to coś co ma mele

[hahaha]

panie kelner, to tak 4 buritos, jedna kuchania polska, czyli ziemniaki shab i ciepła kapusta,a to e j r e f k f j w e i s d m f k l s r ... o patrzcie zapamiętałam, zje Eero. I wszyscy bedziemy zadowoleni. - wszyscy pokiwali głowami, tylko Eero sie troche zmieszał, kiedy mele mu podstawaiła talerz.
- Smacznego - powiedziała i wstała. - Idę do WC ... ktoś ze mna?? - zap sie.

no raczej z nas-aki wskazał na siebie i chłopaków-do damskiej toalety nie pojdzie Wink

mele! ja musze! nosek przypudrować Wink

-karo wstała i poszła za mele.

*przy stole*

eero dziwnie patrzył się na tradycyjne danie argentyńskie.
dlaczego?-zapytał
co dlaczego?
dlaczego ja to dostałem?
cierp-powiedział pauli. zamowiles jej niewiadomo co.
heh...-sapnął eero i zaczął jeść

([hahaha][hahaha])

w łazience.
Karo co on mnie otruć chciał??
Może
Wiesz jakie jest "może"??
Noooo
Ok ide sikać... a ty się pudruj. - mele weszła do kabiny.

Przy stole
I jak smakuje?? zap Aki
Zamknij się - odp Eero.
To nie jedz, zamów co innego - pow Pauli, odbierajac swoj talerz.
- To jest polskie danie?? - zap sie Lauri patrzac na talerz mele.
- No chyba...
A wiecie ze to ciekawie wyglada, myślicie ze się obrazi jak talerze podmienie?? - pow Lauri.

w łazience
- mele ile jeszcze??
- tyle ile bedzie trzeba... nie bylam w kiblu od przylotu naszego tutaj
-to ci sie zebralo
- cicho... chyba mi sie zamek popsuł [hahaha] - mele zaczeła się śmiać w kabinie

[hahaha]

zamek? ales frajer pompka! a ja nie mam agrafki zeby wrazie czego zapiąć [hahaha] może wyskocze do chłopaków i się zapytam-powiedziala karo
dobra! tylko szybko- mele nadal sie smiala

karo wyszła z toalet zataczając się ze smiechu. podeszła do chłopaków
słuchajcie. emergency-zaczeła-mele się zamek od spodni popsuł, ma któryś agrafke
a po co?-zapytał eero
po jajco [hahaha] no, żeby rozporek zapiąć-powiedziala
aha...
no to ma któryś?
JA! -krzyknął aki-iść z tobą?
eeee...kiitos, nie trza-karo wzieła od niego agrafke i wróciła do mele

(karo popraw na Lauriego... bo Lauri ma agrafkę na czapce z tyłu)

( i co z tego? aki juz nie może miec? [hahaha] nie bądź taka zasadnicza [hahaha])

(a gdzie on ją miał miec? w d**?? [hahha])

- mele mam agrafkę - pow. Karo
- Lauriego?
- Nieee Akiego
- Co?? skad on ma agrafki??
- Nie wiem... się zdziwiłam, ale nie wazne trzymaj.
Kiedy mele wyszła z kabiny.
- Coś ty z tym zamkiem zrobiła?? - zap ja Karo
- nie wiem, odpiełam, chciała zapiąć, ale juz się nie zapiął. - pow. mele - a teraz chodz jesć bo ja tym rosołem się nie najadłam.

(a kojarzysz cos takiego jak kieszenie w spodniach? [hahaha])

no to lecim-powiedziala karo-jeszcze nigdy nie jadłam takiego prawdziwego burito. oj, będzie mnie ganiać [hahaha]

doszły do stołu.
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej!-krzykneła mele-kto podmienił mi talerz? gdzie moj schabowy?!?!?!

w tym samym czasie Lauri wystawiał głowe za talerza.
- Lintu... Lintu no... - mele siadła ocieżale na krześle... - i ty myslisz ze ja to coś zjem.... chyba mówiła że jadam tylko ładne... a to jakieś... rozmemłane... kelner... jeszcze raz to samo - mele wskazała na talerz Lauriego.

po chwili

- dziekuje panu bardzo - mele odebrała swoj talerz i zaczeła jeść. - my tak tutaj amu amu... ale kiedy my do klubu - mele wskazala siebie i pauliego i eera - a wy na ten wywiad??

spokojnie-spojrzał na zegarek pauli-mamy czas-natomiast WY-wskazał na karo lauriego i akiego-macie jeszcze 20min a musicie tam dojechać.
oo fuck! -zaklął lauri-kompletnie zapomniałem-dobra, nie ma czasu. karo, aki podnoście swoje tyłki i łapiemy taxi.
łeeeeee...ale nie dokończyłam jeść-zaczeła marudzić karo
kelner!-krzyknął aki-proszę to zapakować. dziękuje.
no dobra. lecim. do zobaczenia poźniej. jak coś dzwoncie na komórkę-powiedziała karo i wyszła z akim i laurim.

mele zaczeła mamlać w talerzu.
Eero rozłozył się na krześle, a Pauli zaczał przyglądać się mele.
- co ci?? zapytał.
mele spadł widelec na podłogę
- o głodny idzie - odp. i zanurzyła się na nowo w talerzu.

* w tym samym czasie w taksówce*

kurcze, ale się najadłem tym waszym polskim daniem-sapnął lauri i się rozłożył na siedzeniu. karo siedziała obok.
przynajmniej TY się najadłeś. aki? możesz mi dać to zapakowane burito? karo nie najedzona. karo zła. a tego nie chcecie chyba? Mr. Green

NIE! trzymaj! smacznego-aki podał jej jedzonko.

[hahaha]

([hahaha] a mówiła mi że mało je [hahaha])

*restauracja tak gdzies po 5 minutach*
- przestaniesz mamłac to jedzienie?? - pow. Eero odsówając od mele talerz. Mele sie tylko spojrzała na chłopaka
- dziwnie mi. To chyba przez ten rosuł - mele jeszcze chciała coś powiedzieć, ale poczuła ze jej się zbiera na wymioty, i w te pędy do kibla polecała, za nia poleciał Pauli.

(bo jem mało [hahaha] ale nie lubie chodzić głodna [hahaha] odsUwając i rosÓł [hahaha])

what the fuck?!-powiedział pauli-te, chodz idziemy za nią.
do damskiego?!?!?!?!-eero się przejął
taaa..nie może być tam sama
ale..ale...-eero zaczął się jąkąc
żadne, ale! no juz! chodź-pauli pociągnął go za rękaw.

tymczasem aki karo i lauri dojechali do stacji radiowej.
weszli do środka. od razu podeszły do nich jakieś 2 panie.
jedna zaczeła świergolic po hiszpańsku. druga była tłumaczką.
aha.
panie poprowadziły przodem chłopaków, zapominając o karo.
nagle się zatrzymali. aki i lauri kiwneli na karo, wzieli ją pod pachy.
jeden z jednej, drugi z drugiej i tak szli z uśmiechami na twarzy.
kobitki tylko mogły się temu przygladać.

[hahha].. jak pisałam sobie rosół to sobie odmieniałam [hahha] patrz ale widocznie o nie zauważyłam [hahhaa])

mele zyjesz??
bleeeeeeeeeeeeeee
aha... czyli tak - pow Pauli - Eero no właż... matko...facet właż.

Niech pani tu sobie usiądzie, a ja panów poproszę do pokoju.
Karo usiadła naprzeciwko wielkiego lustra, a Aki i Lauri weszli do pokoju. zaczeła się audycja, kiedy kobieta zaczeła coś mówić, i Aki i Lauri wybucheli śmiechem, ponieważ Karo strzelała miny do lustra... ale to nie było normalne lustro tylko weneckie.

-mele może jakaś tabletkę
bleeeeeeeeeeeeeee
- to na tak czy na nie?? - pow Pauli
- jak rzygniesz raz to na tak, jak dwa to na nie - powiedział Eero.
- A ty durny jesteś?? - zap sie pauli eera.

oj ,tam od razu durny! a jak inaczej mamy wiedziec czy coś chce jak nie mowi tylko puszcza pawia! -oburzył się eero
dobra, to inaczej. MELE?! mele, słyszysz mnie? -zawołał ją pauli
mhmhhhhhhhhhh-usłyszeli w odpowiedzi
słuchaj..jak chcesz tabletkę jakąś albo cokolowiek co ci pomoże zapukaj raz w drzwi od kibla. a jak nie chcesz to 2. dobra?!
mhmmmmmmmmmmm. i usłyszeli jedno pukanie.
pauli poszedł do kelnerów po jakąs tabletkę.

*w radiu*

zanim chłopcy zaczeli udzielać wywiadu mieli sporo opoźnienia. 20min. wczesniej nie dało się opanować dzikiego smiechu. karo cały czas strzelała minami. w pewnym momencie jedna z pan chciała ją wyprowadzić przed budynek, ale chłopcy ją usadzili.

- Karo... to jest wenecki lustro. Błagamy cie nie strzelaj min - pow Aki.
- Wenecki?? Oj ok - Karo zrobiła poważną mine.
- możemy zaczać jeszcze raz - pow. Aki

*restauracja*
- mele mam tabletkę, możesz drzwi otworzyć.
Mele otworzyła drzwi, Pauli wszedł do srodka.
- Co ci?? - zap. ale mele znowu pawia pusciła.

*radio*
- ostatnio słyszałam, że wydarzyła się paną, pewna niemiła sytacja. Że jakieś dwie panny zaatakowału grupkę waszysch fanek, ale na szczeście fanką się nic nie stało, tylko tym dwum dziewczyną.
- że słucham - pow Lauri - że jak??

(weneckie, fankom, dwóm, panom [hahaha] )

eeee...przepraszam może pani to jeszcze raz powtorzyć. bo chyba się przesłyszałem?-powiedział oszołomiony aki.
słyszałam, że jakieś 2 dziewczyny zaatakowały nożem grupkę waszych fanek-powtorzyła dziennikarka.
chłopcy byli w szoku.

(Karo wiem... ale to pomiędzy nami... wiec byki będą.. [haha])

- Ja chyba się naprawde przesłyszałem. - powtórzył Aki
- Nie... no tak słyszałam, właśnie jadna fanka z tego "zaatakowanego"grona sie wypowiadała na tem temat.
- eeeeee - odezwał się Lauri

* w restauracji*
Mele Pauli i Eero wyszli z restauracji, Eero wyciągnal komórkę, a Pauli usiadł na murku razem z mele.

pani sobie chyba kpi!! - nie krył swojego oburzenia aki- było całkiem na odwrot. to te fanki zaatakowały nasze znajome, porwały, pobiły a potem dźgneły nożem. brzmi jak z jakiegoś filmu, ale tak było.
lauri tylko przytakiwał głową.
dziennikarce odebrało mowę.

*tymczasem przed restauracją*
eero..-zapytał się pauli-gdzie dzwonisz?
do akiego. dowiedzieć się jak wywiad

(mnie też odebrało mowę [hahaha]... weno weno wróć [hahaha])

- tylko nie mów mu co z mele - pow. Pauli.
- Wlaśnie między innymi dzwonie - pow. Eero.
- I co mu powiesz... Aki słuchaj mele rzyga?? - w tym czasie mele prawie zerzygała sie na buty pauliego.
- Sorry. - wymamrotała
- Nic nie szkodzi, Eero nie mów. Bo oni mają wywiad dokończyć, a potem do klubu jechac, wiec nie denerwuj ich tam.
- Ty chcesz w takim stanie z mele jechać do klubu?? - zap. się Eero.

(pisłam wiesz [hhahah])

(Kiedy??)

(eeee...nie mam dzis ochoty)

(to niech ci przyjdzie... np. po %$%^&^#$%$%$ Lauriego [hahhaa])

(Karo no pisz.... no pisz... bo mnie trzepneło[ hahhaa])

(jak masz pomysł to pisz bo ja nie mam [hahaha])

mele napisał:

(mnie też odebrało mowę [hahaha]... weno weno wróć [hahaha])

- tylko nie mów mu co z mele - pow. Pauli.
- Wlaśnie między innymi dzwonie - pow. Eero.
- I co mu powiesz... Aki słuchaj mele rzyga?? - w tym czasie mele prawie zerzygała sie na buty pauliego.
- Sorry. - wymamrotała
- Nic nie szkodzi, Eero nie mów. Bo oni mają wywiad dokończyć, a potem do klubu jechac, wiec nie denerwuj ich tam.
- Ty chcesz w takim stanie z mele jechać do klubu?? - zap. się Eero.

- no... a co zostawimy ją samą??
- Nie owieziemy do.... Aki tu Eero słuchaj - nagle mele rzygneła - co? no to mele... a nie wiem, chyba coś jej na przełyku staneło... co mówisz... nie nie przyjedźajcie, my do kluby jedziemy. Tak z mele... nie martw sie nie zostawimy jej samej... ok, ok... widzimy sie w klubie... ok, ok, zajme sie ja. No to narazie... Aki ok, zajme sie ja... tak, tak... najlepiej jak potrafie. Narazie.
Eero zatrzymał taksówkę, usiadł do przodu, mele i Pauli z tyłu.
- Niech pan otworzy okna, bo mi duszno - pow. mele. Kierowca wykonał posłusznie polecenie.

*radio*
- to przepraszam, za to ze nas w bład wprowadzono, i dziekujemy za rozmowę.

Aki i Lauri wyszli z sali, Karo już stała i czekała
- Z mele jest zle - pow. Aki do Karo
- A co jej? - zap. Karo
- Nie wiem.. wiem ze rzyga, wiesz coś może na ten temat?? - zap. sie Aki, wsiadając do taksówki.
Aki Karo a następnie Lauri wsiedli do tyłu.
- Ale tu cisano - pow. Karo - i nie nie przypominam sobie, zeby mele mi sie swoim rzyganiem chwaliła.

(sama se mam pisac??... ja chce troche mojego móżgu tu dać... wiec walnij coś głupiego [hahaha])

*taksówka numer jeden*
Mele patrzyła się w okno, Pauli grał w wężyka na komórce, Eero zawzięcie rozmawiał z kierowcą, co jakiś czas pytając się
- Mele i jak, lepiej??
Mele kiwała tylko głową, albo odpowiadała zwięźle
- Noooooo

*taksówka numer dwa*
Aki patrzył się w okno, Karo trzymała w ręce Akiego afaratkę i wiązała ją na kolanie, to zawiązywała rękę Lauriemy, czy Akiemu. Lauri oparł się o szybę. Kiedy Karo bawiła się afaratka i jego reką, bacznie się przyglądał ręcą/ręką dziewczyny, a kiedy Karo, szła z afaratką do Akiego, przymykał oczy próbując się zdrzemnać.

*chwila potem*
Obie taksówki wjechały równocześnie na podwórko. Mele wyszła pierwsza, ale tuż za nią z drugiej taksówki wychodził Lauri, wyciągając się powoli.
- I jak mele?? Już dobrze?? - zap Lauri podając rękę Karo, żeby ta wyszła z samochodu, cięzko jej bylo czy jak... kości zastygły.
- Chyba dobrze.
Za mele stanał Eero i Pauli. Aki wysiadł z taksówki i uśmiechnał się do dziewczyny "dzieńdobry" powiedział i zamknął drzwi. Mele się uśmiechneła.

- Nareszcze jesteście - pow. Mikk - mieliście być wcześniej, coś się stało. Aki, Lauri, Eero, Pauli, Mele, Karo popatrzyli się na siebie i chórem odpowiedzieli - NIE.

(sama mam se pisać... [hahaha])

(kto to jest Mikk? [hahaha] i gdzie zajechaliśmy? [hahaha])

(Mikko ale mi się o nie wpisało... to jest ten blondyn [link widoczny dla zalogowanych]

no jak to gdzie... do klubu.... na próbę przed koncertem... bo my w Argentynie dopiero [hahah])

(Mr. Dred [hahaha])

*pod klubem*

karo przeczytała nazwe klubu Los Banditos i parskneła śmiechem.
z czego się smiejesz?-zapytała się mele
jakby to było jakieś dziwne. wy obie ni z gruchy ni z pietruchy dostajecie niepochamowane ataki smiechu-zauwazył lauri
fakt-przytaknął aki
to z czego sie karo śmiejesz?-probowal dowiedziec sie eero
z nazwy tego klubu Los Banditos.-smiala sie dalej karo
co w tym takiego smiesznego?-dociekal pauli
a nie wiem. jakos tak pasuje mi do was.-rzuciła karo. uspokoiła się po 5 minutach. i wszyscy weszli do klubu

-Ooooooooooo - zadziwiły się obie kiedy weszły do srodka
- oooo oooo - powtórzyła mele w rytm in the shadows, Lauri się na nią spojrzał - no co?? - zapytała i dalej wpatrywała sie we wnętrze,
Bar, Scena, Krzesła, stoły, nic dziwnego, ale....
- Oooooo Ooooo - znowu rzekła mele - a to na co?? - zap się Akiego, Aki spojrzał na mele, ta na niego a potem na...
- Mikko, wybacz - zaczeła Karo
- A po co ta rura tutaj?? - skończyła mele, podchodząc do metalowej rury. - Dla mnie?? - zapytała się i oparła się o rurę.

(Karo, bo ja dzisiaj na znaku zjechała, stad to [hahaha])

a może dla mnie?-zapytałą się karo i staneła obok mele
eeeee....no tego...wiecie..-mikko zaczał się plątać
nie, nie wiecie-powiedziała na niego karo i popatrzyła krzywo-zapraszacie jakieś ekhem nazwijmy je "tancerki"?
mikko się zaczerwienił.
po naszym trupie-krzykneła mele-MY możemy tańczyć-popatrzyła się na karo w obawie że ta nie zaakceptuje jej pomysłu.
jasne!!-odpowiedziała karo-MY zatańczymy
chłopcy tylko na siebie się popatrzyli. zatkało ich.

- ale ... ale... zaczał Lauri
- co ale ale?? - pow. mele
- żadne ale tylko TAAAAAKKK - pow Karo - ja nie chce znowu zarobić kulka
- jeszcze tym razem mnie w łeb trafi - pow mele schodząc z podestu gdzie byla rura.
Nagle się zatrzymala i omało co nie spadła z podestu, na szczęście Pauli ja złapał i postawił bezpiecznie na ziemi, ale dziewczyna patrzyła się ciągle prosto, Pauli podążył za jej wzrokiem i
- Mikko... my jesteśmy w burdelu?? - zap się, a za kotary wyszły dwie pół nagie kobiety, Karo zakryła oczy, a mele klapneła na ziemię.

mikko możesz nam wyjaśnic co to ma znaczyć?-zapytala się go karo
siedział cicho.
MIKKO!!-wydarła się
no bo Was tu w ogóle miało nie być. mieliśmy iść z chłopakami trochę się rozerwać-powiedział
ZE CO?!?!?!?!-oburzyła się mele
karo złapała ją za rękę. strzeliły fochem i wyszły.

([hahaha][hahaha][hahaha])

- mele, Karo noooo - pow. Lauri
- SPADAJ - fukneła mele
- se Aki, Eero i Pauli mów - pow Karo
Mele owdróciła się w stronę chlopków.
- swoją droga Eero masz żonę i takie rzeczy odwalasz... wow... podziwiam cie - pow mele i wyszła na zewnatrz.
Karo wchodziła do taksówki.
- Wiesz co mele.... to wygląda tak jakby oni to zaplanowali... no patrz, taksówka stoi i czeka. -Karo trzasnela drzwiami, mele siadła obok kierowcy.
- Niech pan rusza - pow. Facet nic, - niech pan rusza.
- Mam liczyć do 5 czy panie same wyjdą - pow kierowca
- że co?? - pow. Karo - chyba pan jest wynajęty
- No jestem, ale teraz nie mam rozkazu nigdzie jechać
- że co - powt Karo
- RAZ - zaczał odliczac
- albo pan ruszy, albo pana wypchnę - pow mele
- dwa
- ja zadzwonie do pana kierowniak - pow karo
- trzy
- i zwolnia pana - pow mele
- cztery
- zapalisz do cholery ten samochod - pow mele
- pięć - nagle drzwi od klubu się otworzyły w nich stanął Aki i Lauri, mele spojrzała się na Karo
- z politowaniem niech on się patrzy na drzewo
- albo koleś zapalisz ten samochód, albo stad wyp**** - facet się spojrzał, wyciągnał kluczyki ze stacyjki rzucił nim w mele
- a jedźcie sobie w cholere - pow i wyszedł, mele się przesiadła za kółko, ruszyła.

- gdzie teraz - pow karo, ale mele tuż za rogiem się zatrzymała.
- dalej nie jede - pow mele
- co?? - rzekła karo przesiadajac sie do przodu.
- dalej nie jade... Karo ja sie chyba zakochalam...

( jakoś mi się chce o miłości pisać [hahaha])

co?! tak nagle? czy to się w tobie zbierało?-zapytała się karo

(ale długie, wiem [hahaha])

(wiedziałam, wiedziałam ze sie tak rozpiszesz [hahaha])

- Karo jak tak nagle?? Jak?? Znamy się już trochę nie... wiec nie nagle... ale te laski jak wyskoczyły... coś się we mnie zebrało, nie wiem co ale... wku*** się za przeproszeniem. Tu mnie czaruje, albo mi sie wydaje, a tu na dziwki idzie... czy to normalne?? - pow mele kładac głowe na kierownice aż klaską zawyl.

(klaskon XD)

ja nie wiem co z nimi się dzieje. niechce ich usprawiedliwiac, ale może oni wcale nie wiedzieli ze tam idą. tylko ten mikka im tak namącił w głowach. hmmm..no nic...zobaczymy co zrobią. a ty zapalaj ten silnik i jademy do hotelu. zmęczona jestem.

([hahaha][hahhaa]... skad mi się to wziło [hahaha])

Mele spojrzała się na Karo, właczyła silnik i ruszyła
- uwazaj - pow. Karo
- No co... babka wylazła
- Taaa... na twoim czerwonym świetle nie?? - pow Karo, już nic nie mówiła, dopiero odezwała się w holetu

(mów[hahaha])

mele, wiem ze miłość zaślepia, ale aż tak? -powiedziała karo-dajemy im czas do jutrzejszego popołudnia. jak się nie odezwą będzie z nimi krucho.

- to ja idę spać... i idę sie wykąpac ok.
- ok, a może mele zjemy sobie jakas kolacje w restauracji?? co?? - zaproponował Karo - i sobie tak pogadamy.
- o czym?? - zap. mele wchodząc do windy.
- O nich i o Nas...

dobra, ale najpierw prysznic-powiedziala mele- i nie będe jadła nic ciężkostawnego po tym co dziś przeszłam.
dobra...ja też wezme prysznic i za 30min przyjde do ciebie, ok?-powiedziala karo i znikneła w pokoju

*30 minut pózniej*
- mele gotowa??
- co gotowa? to ja mam przywdziać jakaś bardziej szałowa odzież?? - zażartowała dziewczyna
- no... na dancing sobie pójdziemy
- Karo nie uwazasz że moralnego niepokoju za duzo??
- To na ani mru mru chcesz?? ja dupe ... znaczy sie zupe poprosze... - mele spojrzala sie na karo i buchneła śmiechem

[hahaha]

mele mas jesce cy minutki i idemy do chinskiej restauracji-smiala sie karo.
wtem zadzwonił telefon. wysywietliło się "Lauri's calling". odebrać, nieodebrać zastanawiala sie. odebrała.
halo?-powiedziała podniesionym głosem-jak to gdzie jestesmy? w hotelu. nie musicie przyjeżdzać. ah, tak..wyjaśnić. jak uważacie. będziemy czekać w restauracji hotelowej. narazie.
kto to dzwonił?-krzykneła mele
lauri-odpowiedziala karo-jadą tu z akim
po co?- oburzyła się mele
wyjaśnic.-rzuciła krótko karo-powiedzialam im ze będziemy czekac na dole.

- Karo no... czy ty nigdy nie możesz powiedzieć NIE?? - zap. mele. - jakos nie mam ochoty patrzeć na Akiego i Lauriego. Teraz jak na nich spojrze to ich widze jako dziwkarzy .... bleeeee.... a wyobraz sobie ze to jest zespół w ktorym sie kochnełam... i co ja mam teraz o tym mysleć??

oj..zobaczymy co mają nam do powiedzenia. i tam od razu dziwkarzy. rozumiem jakby chodzili non stop 24/7 ale raz. i to pewnie jeszcze nie wiedzieli ze tam się znajdą. Finowie są niesmiali. niezauważyłaś tego jeszcze? Wink