O The Rasmus, wszystkim i niczym :)

eero odwrocił się jeszcze do kłócących się akiego i mele. popatrzył na nich Neutral

i coś tam powiedział po finsku do akiego. poskutkowało. bo zaraz przeprosił mele za swoje dziecinne zachowanie. mele równiez przeprosiła.

(AAAA...znalazłam ukryte ITS na LL [hahaha])

(oooo zapomniałam... ja mam to ITS [hahaha]... jakoś mi z łebka wypadło [hahaha])

(a za co ja mam go przepraszać?? [haahaha])

W tym samy czasie w pierwszym samochodzie... Lauri
-Karo noooo....

(Karo ma być romans?? bo jak tak... same se go ułuż... ja moge dopomóc, ale nie zaczać [hahaha])

(no ja teraz to ITS tez mam [hahaha] naszukalam się jak głupia [hahaha] dobra. napisze se sama romansa [hahaha])

no co karo, no? no co?-prawie krzykneła na lauriego.
ale ja nie wiem o co ci chodzi? Neutral

pierdu smierdu. napierw z mele pod rękę ładnie idziecie. wnosisz ją pod schodach na góre. skoro winda była. a teraz "karooo noooo" -wydarła się karo
lauriego zatkało.

[hahaha]

(ale romans....mrałłłłłłłł... [hahaha])

- ale ze mnie frajer pompka... ale skucha..., nie przyjrzałem sie że jest winda - pow. LAURI łapiac się za głowę
- A jest, a jest. - pow Karo patrzc sie dalej w okno

(Karo no nie mogłam się powstryzmać... musiałam Bozydara dać [hahaha])

(frajer pompka!!!! [hahaha][hahaha])

pauli się na niego popatrzył i zapytał: lauri jaki frajer pompka?! Neutral

eeee...nie wiem...mele mi mówiła.
I ZNóW TA MELE!! -warkneła karo-ją widzisz. to dlaczego jedziesz ze mną a nie z nią

[hahaha] robie mu sceny zazdrosci [hahaha]x999

([hahaha][hahaha])

TAAAAAAAA ZNOWU TA MELE... A CO NIE PODOBA CI SIĘ?? -wykrzyknał zdenerwowany Lauri - TO ŻE LAZŁWEM Z NIĄ PO CIEBIE, TO PEWNO NIC NIE ZNAYCZY... TYLKO ZNOWU TA MELE..... moja wina że jak ona coś powie to mi w głowie zostaje?? sama jej posłuchaj, 3 godziny z nią łaziłem, to jest raz.... drugie, to dziewczyna ma problem z nogą, sama mówiłaś że go ma, a wszyscy poszliście na górę, to co... miałem ją pewno sama zostawić?? to niezle masz o mnie zdanie.
Proszę pana, niech pan zatrzyma się, ja się chyba przesiąde...

(no to masz przesiadkę [hahaah])

karo wysiadła. wczesniej zadzwoniła do akiego i powiedziała jaka jest sytuacja. taksówka przed nimi się zatrzymala. podeszła od strony mele i powiedziala
"wysiadaj. idz do lauriego" z naciskiem na słowo >lauriego<.
mele z koparą do ziemi przesiadła się do taksówki z laurim i paulim.
co się stało? -zapytala sie pauliego.

mele była w szoku.
Nie wiem... było tylko takie coś "wysiadaj. idz do lauriego", nie wiem... - pow. mele
siadając kolo Lauriego

(mele, ale to TY się pytasz pauliego co się stało, a nie ON ciebie [hahaha])

(aha [hhhaha])

mele była w szoku... usiadła koło Lauriego i zapytała ponownie
co sie stało ze mnie z taksówki wypieprzyła?

nie wiem-powiedzial lauri.
zazdrosna jest-rzucil pauli

lauri Shocked

[hahaha]

Karo... zazdrosna??o kogo?? - mele parskenał śmiechem - o Lauriego?? Pauli ty se jaja robisz nie??

nie.-odpowiedzial całkiem powaznie-kradniesz jej lauriego. nie widzisz ze ona czuje cos do niego. przeciez to widac golym okiem. a ty tak ostenatcyjnie milasz sie do niego.

calej rozmowie przysłuchiwał się osłupiony lauri

[hahaha]

słucham?? że co?? co to znaczy ostenatcyjnie?? Ja ie przymilam do Lauriego?? pogrzało cię?? kiedy ja sie do Lauriego przymilałam. Do Lauriego powiadasz?? Wiesz co Lauri, tak on ma rację... bujnełam się w tobię, jak cholera, normalnie nie moge się od ciebie odkleić. Noramlnie non stop musze byc przy tobie. Tylko że Ani ty pauli, ani nawet Karo nie zauwazyła, ze dajmy przykład Lauri przy wysiadaniu z samochodu złapał mnie za tyłek, a nie ja go, a to że go wziełam pod pache, to co? odrazu oznacza że się do niego przymilam, Człowieku ile ty masz lat?? ja do niego - mele spojrzala się na laureigo, który potakiwał jej głową.

alez sie rozpisałam [hahaha]

oboje jestescie winni-uciął krótko pauli.
nagle obaj między soba zaczeli po fińsku rozmwiac. mele tylko słuchała.

mele podparła się pod boki
- eeee sorryyy ja też tu jestem... niech pan zatrzyma samochód
- znowu?? - powiedzial kierowca
kierowca sie zatrzymał, mele wysiadła z samochodu, zatrzymal drugą taksówkę,
- Aki, Eero do chłopaków, bo mi Karo chce coś powiedzieć - pow. mele siedajac za kierowcą.

(chce ci coś powiedziec? a co? [hahaha])

(nie wiem... myśl [hahaha])

(Karo... ale Ci zadanie dałam [hahaha])

(no własnie, ciągle myśle i nie moge wymyslec [hahaha])

(myśl myśl... ja idę na obiad... a jak nie bedzie [hahaah] tooo ... [hahaha]... to ja ja wtedy bede myslec co bedzie [hahhaa])

(mam pustke we łbie. daj mi spokoj [hahaha])

(wróciłam... nie mam zamiaru z bratem przy jednym stole siedzieć... Karo pustke... no wiesz co... to ile my teraz w tej taksówce bedziemy siedzieć?? [hahaha])

(az zrobimy sobie odciski na dupie [hahaha] daj mi jeszcze trochę czasu [hahaha])

edit:

Cytat:

mele podparła się pod boki
- eeee sorryyy ja też tu jestem... niech pan zatrzyma samochód
- znowu?? - powiedzial kierowca
kierowca sie zatrzymał, mele wysiadła z samochodu, zatrzymal drugą taksówkę,
- Aki, Eero do chłopaków, bo mi Karo chce coś powiedzieć - pow. mele siedajac za kierowcą.

chłopcy się przesiedli a mele i karo jechały w jednej taksówce. nagle jednoczesnie chciały coś sobie powiedzieć:
mele-zaczeła karo
karo- w tym samym czasie powiedziala mele-dobra mow pierwsza.
nie, ty mow pierwsza-rzucila karo.
ok. słuchaj, ja naprawde nie wiem o co ci chodzi? nie wiem dlaczego jesteś wściekła na mnie?
cisza.
nie jestem wściekła tylko eeee...zazdrosna-skonczyla szybko karo.

- że jak?? Karuś ([hahaha]) że jak?? ZAZDROSNA?? - pow. mele z wiekim Shocked

w oczach - o KOGO??
- Mele ty jesteś tak gupia sama z siebie czy ci za to płacą?? - pow. Karo.
- To... eeee... gratisowo jest - odp. mele
- O LAURIEGO - wydarła się Karo, aż się kierowca zlekł i przygazował.
- Karo... o Lauriego?? Kobieto co ty żarty sobie robisz? - pow mele
- Nie, nie robie, poważnie mówie, no jak ty się zachowujesz w stosunku do niego - pow. Karo.
- No jak?? - zapytała mele.

("Mele ty jesteś tak gupia sama z siebie czy ci za to płacą?? - pow. Karo." [hahaha] dobry text [hahaha] będe go w zyciu codziennym wykorzystywac [hahaha])

SRAK! -wykrzyczala karo-kokietujesz go. może to dla ciebie normalne zachowanie i w ogole ale mi sie to NIE PODOBA! ja bym ci czegoś takiego nie zrobila.

(ten tekst jest z Bożydara [hahaha])

- Karo... cie obłąkało?? jak ja kokietuje Lauriego?? to że szłamz nim pod pachę po schodach??? o to ci chodzi??

oj. nie wiem. może jestem zbyt przewrażliwiona albo co placz

on mnie jak kumpele traktuje placz

-karo byla bliska placzu

[hahaha]

Oj nie wiem?? a robisz awanture na dwa samochody... kobieto. WIESZ CO. Ty się zastanów. polecieliscie wszyscy na górę, zostałam sama z laurim, a wiesz, co miałam w kolanie nie??
I ze cie jak kumpal tratuje?? No i co?? Mnie też... i Aki mnie też a nie narzekam, ale nawet gdyby była prawda że cię jako kumpla ma to ja nie wiem, co ja dzisiaj tutaj z toba robię. Ty sie wariacie uspokuj i nie plakaj.Bo ja jakaś głupia jestem teraz. - pow mele
- No właśnie widze ze jakaż taka głupia jesteś. - pow karo
- ale co mi tam do ciebie - odpowiedziala.

[hahha]

(lecisz mi Bożydarem? [hahaha])

dziewczyny się na siebie popatrzyły i wybuchły gromkim śmiechem.

mele, sorry nie wiem co mi odpaliło. może mam zespoł napięcia przedmiesiączkowego-powiedziala karo.
spoko. tylko następnym razem jak coś cie będzie gryzło to mi powiedz wprost a nie kryjesz się z tym.

[hahaha]

(to było Koniem Polskim [hahaha]... ale ja mam jeszcze mnóstwo w rezerwie)

I pozatym, słuchaj... ja do Lauriego mam tylko, to ze jest fajny koleś i tyle, a to że się do niego przymilam, czy jak to nazwać, to wiesz jak możesz to nazwać... hmmm... że chce jakoś go pod ciebie podkusić, sama nie wiem. Zgłodniałam, o patrz już jesteśmy na miejscu. Karo, tylko jeszcze dwie sprawy. - pow mele już powaznie ten koniec
- com - odp karo.
- raz ze ja teraz nie zmienie swojego zachowania, bo sobie cos pomysla - pow.,
- No luz... ja cie mowie ze to napiece przedmiesiaczkowe - odp Karo -a to dwa?
- A to dwa to jest to, że ty jedziesz na wywiad z Akim (tu nacisk AAAAAAKIM) i Laurim, wiec co?? ja teraz mam odwalać sceny?? - mele sie uśmiechenła i wyszła pierwsza z samochodu.

eeeeee....ale ty chyba nie masz napięcia? -karo się rozesmiala [hahaha]

wyszły z taksówki i poczekały na chłopców aż dojadą. wysiedli i osłupieli na widok normalnie ze sobą rozmawiających dziewczyn. jeszcze 5min temu jedna na drugą naskakiwała.
eh...kto zrozumie kobiety-powiedzial aki
dobrze, ze jest ok. chodźmy już jesć bo zdycham-rzucił lauri i wszyscy weszli do restauracji.
wchodząc wszyscy goscie patrzyli się na chłopaków i pokazywali palcami na karo i mele.
obie czuły się zażenowane.

pssss Karo... nie dałaś dokończyć... mnie się spóżnia. -pow mele.
- 6 osobowy stolik, proszę tędy - kelner prowadził grupke na taras i wskazał palcem stolik
- nie wychowany czy co? -odezwała się mele - czy on nie wie ze się palcami nie pokazuje
- oj nie marudz - pow do niej Aki wysuwajac jej krzeslo, a potem siadl kolo mele
- co nie marudz co?? kelner i jaki nie wychowany, och ta Aregnetyna. - pow mele z uśmiechem podbierajac karte menu Lauriemu
- Eeee a ja? - odezwał się
- Ty - pomyślała przez chwile i spojrzała się na Karo - Karo co powiesz, jakbyśmy my wybrały dzisiaj danie dla chłopaków?? Patrz tutaj pisze kuchnia polska. Co myślisz??
- Czy ty myślisz o tym samym co ja?? - Karo zerkneła przez ramię na menu ktore trzymał Eero.

sasasasasasasasasa-zachichotala karo-tak! moi drodzy! dziś uraczymy a raczej ta oto piękna restauracja uraczy nas i was naszą polską kuchnią. schabowe, ziemniaczki, zupy itp itd-mówiła uradowana karo.
no własnie! Mr. Green

-szczerzyla się mele- swoją drogą to dziwne że w argentynie znają polską kuchnie.
niewazne-powiedziala karo-zamawiamy!!

[hahaha]

Chłopacy spojrzeli na mele i Karo ze strachem w oczach. Dziewczyny zaczeły rozmawaić z kelnerem.
- Wiec tak, na początek moze jaką zupkę. - pow. Karo
- A jaka?? - zap. kelner. Karo spojrza się na mele.
- No ja tu widze rosół. Może ten co?? Albo pomidorową?? Nie bedziemy żadnej wykwintej zupy wymyślac. - odp i zaczeła przeglądać menu. Aki się na nią patrzył jakby mele chciała go zabić.

no to rosołek z makaronikiem poprosze 6 razy na początek. albo wie pan co...proszę przynieść całą waze. tak będzie najlepiej-powiedziala karo.
dobrze. a na drugie danie co podać? -zapytał się kelner.
no własnie jeszcze nie wiemy. proszę przyjść za trochę-odp. mu karo.
kelner odszedł

- a jak rzucę cię makaronem - powiedziała mele po chwili namysłu do Akiego. Chłopak nic nie odpowiedział tylko zrobił wielkie oczy. Mele zaczeła się smiać.
- sorry dziewczyny, co wy robiłyście w tym samochodzie - zap Eero.
- My?? zapytała Karo i parskenała śmiechem
- Nic takiego - pow. mele - zwiedzałyśmy [hahaha] , ooooo rosołek idzie.

[hahaha]

no ba! fajne mają te taxowki-kwiczala karo aż o mały włos udusiłaby się rosołkiem.
mele to samo. a chłopcy się tylko dziwnie patrzyli po sobie -> Neutral

[hahaha]

- wie pan co - powidzieł Lauri - drugie danie to my zamówimy, bo jak ja patrze jak one jedza ten rosół to ja się boję o ich życie.
- No nie moge [hhahaa] - powiedziała mele kładąc z wielkim hukiem łyżeczkę.
- Mele jak nie możesz?? dopiero druga łyżka to była - pow. Pauli
- Ale jaka syta - odpowiedziała za mele Karo.
- Mam cię nakarmić - zaproponował mele Aki.
Mele spojrzał się na Akiego i zaczeła się śmiać
- poważnie mówię... mam cię nakarmić?? - nim mele zdążyła cos odpowiedzieć, już pierwszy samolot wylądował jej w buzi, mele o mały włos się nie zakrztusiła, poczuła tylko mocne uderzenie ręki Pauliego o jej plecy.
- O FUCK... ups wymskło się - i zaczeła się na nowo śmiać,
w tym czasie Eero rozmwaił z kelnerem o drugim daniu.

[hahaha]

wie pan co..-szeptał eero do kelnera-niech pan sobie daruje te ekhu polskie "smakołyki" i poda coś waszego. coś argentyńskiego
dobrze proszę pana. sie robi-odpowiedzial kelner i pognał do kuchni.
ej, eero-zagadneła go karo-coś ty mu tam szeptał?
eeeee....nic....ale...-zaczał się jąkac-sorry dziewczyny, ale prawde mowiąc nie mamy ochoty probować polskiej kuchni. nie jesteśmy w polsce.
karo i mele popatrzyly sie na siebie.
eeee...no spoko...to co zamowiles?-zapytala sie mele
właściwie nie wiem..jakieś argentyńskie jedzenie.
e? serio? argentyńskie mowisz? nie żartuj-smiała się karo
eero poczuł się urażony
no spokojnie. nie obrażaj się-szturchneła go mele.
naszą rozmowę przerwał tłum fanek.
niech to szlag-powiedziala karo po polsku

-aaaaaaaaa.... moje kolana... Karo chowaj moje kolana - mele spanikowała.
- ciiiiii - uspokoił ja Aki kładąc jej rękę na nogę. Mele poczuła się trochę dziwnie, ale najwyrazniej jej się to podobało.
- Siedzimy spokojnie - zaczał Lauri.
- [Hhahaha] i co uwazasz że nas ominął tak?? - zap Karo.
- Może - odpowiedział Lauri nie wierzac w swojej słowa.

"może" jest szerokie i glębokie. -powiedziala karo
i miala racje. tłum rozhisteryzowanych fanek dosłownie rzucił się na jedzących chłopaków. aki z nerwów wszystko wypluł, lauri wylał wode z kieliszka, pauli prawie wybił sobie oko widelcem, a eero się zadławił.
do akcji probowali wkroczyc kelnerzy i menager restauracji. ale nic nie dało. fanki ich o mały włos staratowały.
karo zaczeła panikowac-ja niechce wyladowac w szpitalu..ja niechce...ja niechce...
lauri złapał ją za ręke i trzymał. mocno.

(mocno.... [hahaha])

Cała szóstak się unisła, no prawie cała mele i Aki siedzieli.
- Aki możesz puścić... - powiedziała mele po cichu, Aki dopiero sobie przypomniał, że cały czas trzymał mele za kolano, puscił ja i oboje wstali. Mele zaczeła konfrontacje z fankami.
- Czego panie sobie tu życza??
- Tego co wy - odpowiedziała jedna z fanek.
- [hahaha]... - mele wybuchneła śmiechem - [hahaha] co to to nie.... akurat do tego trzeba mieć wykształcenie - pow.
- Mele o czym ty mówisz? - zap Karo kiedy Lauri wypszczał ja z "objęć"
- No jak to o czym?? O naszej pracy nie?? Niestety, ale żeby być, jakby to powiedzieć kimś w rodzaju "klona" znanej osoby, tzreba mniec do tego wykształcenie.
- Ja jestem Jimm Henrison - pow. Pauli, który załpał pomysł mele - a jak widać jest kopią Pauliego.
- Kopie?? - pow. jedna z fanek.
- I to jeszcze jakie - rzekł Lauri - własnie chcielibyśmy skończyć posiłek, bo mamy dzisiaj troche pracy.
- Ja się chyba domyślam jakiej - odp. jedna z fanek. - To prosze w takim razie pozdrowić The Rasmus.
- Ok nie omieszkamy - odp. Eero i wszyscy usiedli patrzac z podziewem na mele

(no Karo teraz patrza na mnie z podziwem [hahaha])

wow! mele! to bylo dobre -powiedziala karo - z tymi klonami.
jak na to wpadłaś-zapytal sie aki
eeee...na filmie widzialam
minuta ciszy. i wszyscy w ryk.
karo lezala pod stolem.
pauli ją podniosł. posadzil na krzesełko i kazał lauriemu ją trzymac, zeby znow nie zleciała.

[hahaha]

- a czym ja mam jeść?? - zap.
- no masz dwie łapki - mele zademnstrowała mu na przykładzie Akiego, który zaczał się chichotać - zresztą co ty chcesz jeść... rosołek nam wywiało. - pow. ze smutną minał mele.
- Rosołek wywiało, ale właśnie wchodzi drugie danie - pow. uradowany Eero.
- Noooo - rzekła Karo - właśnie widze jak wchodzi .... ..... i to samo.... - Karo złapała Pauliego za rękaw i schowała w nim głowę... - jak zabiją to powiedź.
Mele tylko zakryła usta twarzą, żeby znowu nie wybuchnać śmiechem.

eeeee....przepraszamy ze przeszkadzamy, ale czy wy aby napewno nie jestescie PRAWDZIWYMI The Rasmus? -zapytala się jedna.
chłopcy się na siebie popatrzyli i z całkiem powaznymi minami powiedzieli jednoczesnie NAPEWNO.
yyy..aha...no to dzięki-odpowiedziala i poszła do reszty. gdy już wyszły całkowicie cała 6 znów kwiczala ze smiechu.
no ja nie moge....ciekawe ile razy jeszcze tu przyjdą -mowila przez smiech karo

(Karo a to do czego?? to jedzienie było?? [hahaha])

( nie kumam? jak to do czego? [hahaha]

(no bo ja ze sie chowasz bo widzisz jedzenie a ty tu o fankach... to gzdie to drugie danie?? przeszło?? [hahaha])

(nie przeszło. weszło po fankach [hahaha] a co to jest? zywe jedzenie ze samo chodzi? [hahaha] ja nie zmienie swojego, bo tez tak może być. [hahaha])