O The Rasmus, wszystkim i niczym :)

Wysłany: Pią 20:37, 31 Mar 2006

*taaaa tak z 3 tydodnie... w końcu dziury [hahaha*

Nagle podjechała wielka czarna limuzyna, otworzyły się drzwi
- Witam panie, zapraszam do środka, mamy mało czasu, chłopcy są w Argentynie, za niedługo mają koncert, i chcieli by was wkońcu zobaczyć
Mele wsiadła pierwsza, za nią Karo, drzwi się zakmneły,
- A gdzie teraz jedziemy?? przez ocean do ameryki?? -zap mele
- Teraz na lotnisko
- A nasze rzeczy? - zmartwiła się Karo.
- A wasze rzeczy to już od dwóch tygodni podróżują z chłopakami, oj żebyście wiedziały co oni z nimi robią.
Mele zauważyła zdjęcie, jakoś się przecisneła do kierowcy, wzieła zdjęcie do ręki.
- Karo czy to... co Eero ma na głowie to przypadkiem nie twój....

Wysłany: Pią 20:39, 31 Mar 2006

AAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaAAAAAAAAAAAAAAa moja patrolówka!!-wydarła sie karo-ale przecież aki ma taką samą. dlaczego łazi w mojej? rozprawie się z nim jak tylko dojade na miejsce. NIKT nie ma prawa tykać moich rzeczy bez pozwolenia. NAWET CHŁOPCY!!!!! GRRRRRRR....

Wysłany: Pią 20:53, 31 Mar 2006

(Karo
raz --- co to patrolówka
dwa --- za co aki jak to Eero??
trzy --- jak sie dowiem co to jest patrolówka na napiszę)

Wysłany: Pią 21:00, 31 Mar 2006

to są te czapeczki co aki nosi [hahaha] dlatego jest tam wzmianka o nim [hahaha]

Wysłany: Pią 21:04, 31 Mar 2006

(aaaaaaaaaa ok... właściwie to ja musze sobie kupić taką... hmmm... tylko gdzie bym ją dostała... ok to piszę)

-oj tam przestań... a ty myślisz, że moja.... cholera moja podwiazka?? Karo?? oni byli u mnie w domu, ze mają moja podwiązke ze studniówki?? nie no Lintu to w łeb za to zarobi... boszzzzzzzzzzz.... skad on ją wyciagnał?? nawet ja nie wiem co mam w pokoju

W prywatnym samolecie
- Karo - pow. Mele
- Co?? -zap się Karo
- Czuję ża mam deżawi

[nhahaha]... nawiązka do tatego lotu [hahaha]

Wysłany: Pią 21:10, 31 Mar 2006

(a ja wiem gdzie możesz dostac taką czapeczkę! a ja wiem! nenene..[hahaha])

ja nawet nie chce wiedzieć jak teraz moj pokoj wygląda. dobrze, że nie zajeżdżałysmy tam.

Wysłany: Pią 21:13, 31 Mar 2006

(to gdzie gdzie [hahaha], Karo o czym ty terz piszesz?? my jesteśmy w samolocie [hahaha])

Wysłany: Pią 21:17, 31 Mar 2006

(no ja wiem że w samolocie. ty powiedzialas ze masz deżawi a ja zmieniłam temat [hahaha] a co do czapeczki to ci nie powiem bo kupisz sobie taką jak ja chce [hahaha)

Wysłany: Pią 21:20, 31 Mar 2006

(nie różowej sobie nie kupie [hahaha]... Karo no... prosze... ja nie wiem czy kupie... ale chce popatrzeć... to poco zmieniasz temat?? [hahahaa])

- Karo po co zmieniasz tamat?? za póżno deżawi już mam [hahaha]

Wysłany: Pią 21:23, 31 Mar 2006

(na Allegro są. i rooshoofych nie ma [hahaha])

oj, tak jakoś mi się nagle przypomniało. nie wiem czemu. nie wazne. wazne ze lecimy do nich. ciekawe czy sie uciesza?

Wysłany: Pią 21:27, 31 Mar 2006

(tak myślałam ze na allergo... tylko gupia udawałam [hahaha])

no nie wiem... ja bym się ucieszyła... gdybym siebie po 3 tygodniach zobaczyła.
zresztą Akiego wkońcu zobacze... wow... ale wiesz co... dziwine to trochę, bo zobacz... my jesteśmy tylko dla nich następnymi fankami, a już byli u nas w domu, przysłają po nas limuzynę... dziwne to troche.

Wysłany: Pią 23:46, 31 Mar 2006

siebie zobaczyła?-karo dziwnie sie popatrzyła na mele Neutral

[hahaha] może...-ciagneła dalej karo ( bez skojarzen [hahaha]) nie traktują nas jak zwykłe fanki...może coś więcej.

obie sie zamysliły.

Wysłany: Pią 23:47, 31 Mar 2006

hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm *zamyślenie.... umieją to po mistrzy free* [hahaha]

Wysłany: Pią 23:54, 31 Mar 2006

(brawo za kunszt pisarski [hahaha])

nagle usłyszały komunikat z głośników

"Proszę usiąść w fotelach, złóżyć stoliki i zapiąc pasy. za 20minut podchodzimy do ladowania. Dziękujemy za lot"

ułaaaaaaa-odetchneła z ulgą karo-nareszcie.

Wysłany: Pią 23:58, 31 Mar 2006

Karo... to w prywatnym też są stoliki?? wow... patrz a ja swojego nawet nie rozkładałam... mogę rozlozyć mogę.... btw... jak tu się pas zapina?? Karo.... chyba panikuje...

karo lekko pacneła mele ([hahaha]) i wzieła za ramiona i zaczeła nia trzepać ([hahaha]) mele!! uspokoj sie!! nie panikuj! siadaj! nie rzucaj sie tak!!!...
ale karo...karo..ja sie boje...ja...ja..-dziewczyna naprawde zaczeła panikowac.
karo jeszcze raz ją pacneła: ZAMKNIJ SIE! siadaj! zapne ci te cholerne pasy. wez wdech i wydech...wdech i wydech...

[hahaha] ale dramaturgia [hahaha]

wdech i wydech... wdech i wydech... wdech... i....
*uwaga laujemy*
na ladzie
- Mele może już wez wydech co?? - pow Karo, calująca ziemię
- A zapomniałam.... wydech, Karo ja ci mówie deżawi, już raz się z ziemią całowałaś [hahaha], o patrz kto tam stoi - mele wskazała palcem na 3 cienie.

widze-uśmiechneła sie szeroko karo-teraz nie będe całowac tylko ziemie. po czym poleciala do zbliżającego się lauriego

[hahaha]

Karo sobie spokojnym krokiem szła... Lauri chciał podbiec... ale coś mu nie wyszło, była lekka bruskta i o nią zachaczył, wywinal pożądnego orła
-ooo fuck... o fuck - zaczał klanąc, Karo się zatrzymała, spojrzała na mele, która leżała na ziemi ze smiechu
- jak on leciał... taki prawdziwy ptasiek - i dziewczyna zaczeła się smiać - W tym czasie, Karo i Pauli podnosili leżacego Lauriego

(nie! zmieniaj! to! nie podoba mi się!)

eeeeeeeee zmieniłam [hahaha]

(masz szczęscie [hahaha])

karo i pauli podnieśli lauriego. chłopak tak sie zawstydził, aż odwrocił się od przyjaciół.
ejjjj...chłopie-podeszli do niego wszyscy-daj spokoj. nic takiego sie nie stało. kazdemu mogło się zdarzyc.
Phi! -funknął lauri
no juz-powiedział pauli- nie dąsaj się. tylko bierz bagaże karo. zawozimy je do hotelu i idziemy na piwo.

(jak do dzidzi, jak do dzidzi [hahaha])

- A kto mele podniesie? - zap. się Lauri, widzac jak mele kula się po asfalcie.
- Chyba ja - pow. po cichu Aki
Wszyscy się na niego spojrzeli...
- No co?? - zapytał się zdezorientowany Aki - nie ja??

TY! TY!-krzykneła za nim karo. -no lec ptaszyno [hahaha]
aki podbiegł do mele. podniósł ją. popatrzyli na siebie...

ale mele nie lubi takich sytacji... i znowu zaczała się smiać
- Aki ale jak on leciał... tak fruuu i na ziemi jest... to ja już wiem po co mu te pióra... żeby miał lżejszy upadak... LAURI WYDAŁO SIĘ -krzykneła mele, Aki wzieł dziewczynę pod pachę, i podszedł do zgromadzenia...
- Aha Pauli... a ty się palnij w głowę... jakie bagaże?? wszystko od trzech tygodni z nami podróżuje... tobie tak jak Eerowi piwa za dużo. - pow. Aki, mele w tym czasie się uspokoiła, cmokneła Lauriego w policzek, nastepnie Pauliego, a na koniec Akiego, mówiać *no jesczze sie nie zdązyłam przywitać*
i ruszyli w strone miasta.
Lauri i Karo szli z przedu, pokazując sobie chmury na niebie, a za nimi Aki, mele i Pauli (mele z jednej strony pod pache trzymała pauliego a z drugiej akiego... ma dziewczyna powodzenie [hahaha]

(pokazując chmury na niebie? [hahaha], napisze pożniej bo wychodzę [hahaha])

(lepiej chmury jak co innego [hahaha])

( co innego tez by mi nie przeszkadzało [hahaha])

(ty pisz... a nie mi tu rozmyślaj... pokazywali sobie kamyki na drodzę... żeby Lintu znowu nie fiknął [hahaha])

doszli (nie kojarz sobie [hahaha]) do samochodu. wsiedli i pojechali do hotelu. po drodze karo i mele z prędkością karabinków maszynowych zadawały chłopakom nie zliczoną ilośc pytań. co? gdzie? a jak? fajnie było? poznaliscie kogos? i tak trwało by całą wiecznośc gdyby nie eero, ktory przerwał im nagle i zapytał sie spokojnie ni z gruchy ni z pietruchy "a jak wy się czujecie?" i "jak minął lot?"

[hahaha]

(KARO....odrazu mi się "doszli" skojarzyło.... zobaczylam początek nawiasu i wiedziałam co tam bedzie pisać [hahaha])

- My się dobrze czujemy - pow. Karo - Znaczy ja nic juz nie czuje, ale mele czasami narzeka na noge.
- Się nie dziwić jak miała kulę w kolanie - pow Pauli, podnosząc do góry mele noge... mele była w rybaczkach, wiec Pauli pozwolił sobie na popatrzenie.
- A ty gdzie tam patrzysz? - zbulwesrował się Aki.
- A lot?? - mele się zmieszała - a spokojnie... tylko ja pod koniec zbzikowałam... o karo mnie tu uderzyła - mele pokazała na policzek...

wszyscy zrobili wielkie oczy na karo.
oj tam od razu uderzyła. lekko cie pacnełam zebys tak nie panikowała. jakbym cie walneła tak jak to potrafie to mozg na scianie gwarantowany. a poza tym to raczej JA powinnam panikowac a nie ty. -skonczyla karo.
po czym dodała.
nie macie sie co mnie bać. nie bije bez powodu. -zrobiła poważną minę. popatrzyła się na resztę. cisza. i nagle....

...wszyscy zaczeli kwiczeć ze smiechu

[hahaha]

kiedy się już uspokoili
- Teraz troche powagi - pow. Lauri.
- Słucham?? - mele spojrzał się na Lauriego - chyba nie dosłyszałam co??
- Dosłyszałaś - pow Lauri, patrzac się spod byka na mele.... - mówię o powadzę.
- AAAAAAAAAAAAAAAA - zachichotała mele - no dobra mów
- Teraz jedziemy na hotelu
- Coś zjeść - wtrącił sie Aki
- O dobry pomysł -przytakneła mu mele - bardzo dobry, umieram z głodu.
- No to jak już zjemy - zaczał znowu Lauri - to my mamy wywad w radiu, i chcielibyśmy, żebyście z nami pojechały.
- Kto ma wywad ten ma - pow Pauli.
- EEEE - stekła Karo
- No Aki i Lauri, my z Eero, jedziemy odrazu do klubu
- Możecie z nami - pow. Eero.
- hmmm... - zamyśliła się mele - chyba lepiej do klubu Karo co - pow. mele, ale po polsku do Karo.
- Czemu?? Ja wole na wywiad - odp. po polsku
- I co?? przynajmniej jak pojedziemy z Eerem i Paulim, to dłuzej pożyjemy, a tak...
- Sorry, Aki i Lauri -zaczeła Karo - jak pojedziemy z wami, to jako kto?? Bo wiecie już raz nam wasze fanki dały popalić...

...nie chce kolejny raz wylądować w szpitalu-dokonczyła.
hmm...-zamyslili się obaj.-fakt. ale możemy powiedzieć jesli któras z was pojedzie ze mną i akim-powiedział lauri-ze jest asystenką menagera.
o! dobre-powiedziala karo-tylko ktora pojedzie?
może losowanie-rzucił pauli-akurat mam tu zapałki, złamię jedną na pół, a druga będzie cała i ta która wylosuje całą jedzie z akim i laurim. a ta druga ze mną i eerem.
ja pierwsza! -rzuciła się karo na pauliego. i wyciągneła całą zapałkę.

[hahaha] musialam tak [hahaha]

(Karo.... my miałyśmy obie jechac... co ty rozdrabniasz?? "żebyście z <b>nami </b>pojechały. ")

- Kobieto spokojnie, ja też bym chciał trochę jeszcze pożyć - pow. Pauli - Mele jedziesz z nami.
- A moge... mnie to bez różnicy... w sumie to co ja bym robiła tam w tym radiu.. czy gdzie ten wywiad??
- W radiu - pow. Lauri.
- No to w radiu. Jakoś się tam nie widze... a tak... bedę z gitarzystami... może wkońcu sobie pogram
- Ty grasz?? - dziwił sie Eero.
- Taaaaaaaaaa... na nerwach - pow. Karo, mele chciała coś odpysknać, ale właśnie zajechali pod hotel
- Wysiadka - pow. Aki wypuszczając przodem Karo, która wciąz lezała na Pauli
- Nareszcie ze mnie zlazła - pow Pauli, wychodząc jako drugi z samochodu, za nimi, Eero, Aki, Mele i Lauri wypychający mele z samochodu
- Gdzie ty mnie łapiesz?? - zap. sie mele
- za pupe?? - lauri zadał pytanie retoryczne, mele się tylko uśmiechenła i wzieła chłopaka pod rekę
- To za kare, mnie zaprowadz na ten obiad
- Ok - pow Lauri i weszli jaki ostatni do holetu.

karo stała jak wryta we foyer patrząc sie na idących pod ręke mele i lauriego. nic nie powiedziala. wzieła swoje podręczne bagaże. fukneła. i ruszyła do pokoju. eero, pauli i aki patrzyli się na nią z otwartymi paszczami. nagle pauli powiedzial do reszty "oooopssss...coś czuje że na zwykłym fuknieciu karo się nie skonczy" popatrzyli się na siebie przerażeni. i pewnie stali by jak te kołki gdyby nie karo, ktora ich zawołała.

(Karo ja coś odkryłam... odkryłam [hahaha])

(co? [hahaha])

(ty mnie wogolę nie czytasz [hahaha])... bo jak mogłas brac baaż skoro my bez nich jechali.... bo jak mogłaś brać bagaż skoro one z chłopakami od 3 tygodni podróżują... i jak mogłas fuknać skoro "pow Lauri i weszli jaki ostatni do holetu." jak nas widziałas?? [hahha])

(eeee...no, ale wziełam podręczny bagaż [hahaha] musze przeciez taki miec [hahaha] dobra zaraz poprawie [hahaha])

(podreczny może być... ale reszta nie pasuje... poprawiaj... czekam [hahaha])

Karo i to ma być zmienione?? przeciez to jest to samo... tylko se zmieniłaś na bagaż podreczny.... ty masz oczy z tyłu głowy?? [hahaha]... )

(zmieniłam [hahaha] btw! mele, masz part 2 do tego wywiadu z radia co jest na twoim blogu? )

edit: dopisałam we foyer [hahaha] foyer...hotelowy korytarz [hahaha]

(własnie widze jak zmieniłaś.... zmieniaj jesczze raz.... jak to możesz mnie i jego widzieć skoro ja z Laurim przy samochodzie a ty dawo w holetu.[hahaha]). niet nie mam)

NO PRZECIEZ PISZE ZE JESTEM WE FOYER!!!! [hahaha] stoje i sie na was gapie [hahaha] jak ciele na malowane wrota [hahaha]

TERAZ WIDZĘ... wcześniej nie było

- Idziecie??
- A taaa - powiedzieli chórem
Mele i Lauri wspinali się powoli po schodach
- Jeszcze tego nie mogę robić - pow. Mele
Lauri się dziwnie na dziewczyne spojrzał, ta na niego
- Po schodach jeszcze nie mogę wchodzić - szybko dodała.
- No jesteśmy na miejscu - pow. Lauri - To twój pokój, na przeciwko masz pokój Eera, obok jest Karo, z drugiej strony ja, na przeciwko mojego pokoju jest Pauli, a na przeciwko Karo jest Aki.
Wtym czasie Karo wychodziła z Paulim z pokoju.
- Idziemy jesć?? - zap. Karo.
- A no idziemy - pow. Lauri
- To ja po to tu wlazłam żeby schodzić znowu na dół?? - oburzyła się Mele
- Mele... winda jest - powiedziała przez zęby Karo.
Mele tylko spojrzała się na Lauriego z wyrazem twarzy "a mnie po schodach targał" i ruszyła za Karo.

na dole czekały 2 taksówki. podzielili sie. do kazdej wsiadło po 3 osoby. lauri, karo i pauli. mele, eero i aki.
pauli usiadł obok kierowcy. a karo i lauri z tyłu. karo odwrocila sie tyłkiem do lauriego i wyglądała przez okno. lauri sie do niej przysunał. szturchnał ją lekko łokciem i się zapytał.
co jest?
sobota-prychneła.
co jest z tobą? co ci się dzieje? -zapytał ponownie
zastanów się dobrze-odpowiedziała karo. dalej jechali w milczeniu.

(Karo a gdzie my teraz jedziemy??)

(na miasto. zjeśc coś. chyba [hahaha])

(mieliśmy w hotelu jesc... ale luz [hahaha])

- Ja z przodu - krzykneła mele wchodząc do drugiego samochodu
- Ja chciałem - pow. Aki
- Jestem młodsza wiec mnie wpuscisz
- Jestem starszy, krócej pożyje wiec jak ide do przou, ty się nasiedzisz jeszcze.
Aki i mele zaczeli się kłócić
- To ja siadam z przodu, a wy w dójkę do tyłu. Panie kierowco jedziemy, bo nam już druga taksówka z oczy znika.
Ruszyli, mele i Aki ciągle się kłócili.